Archiwum styczeń 2020


Sztuka?
10 stycznia 2020, 14:15

Ponownie witam mojego Czytelnika aby kawa na ławe wylożyc to, co dziś palęta mi się po głowie.

Zacznijmy od tego że parę dni temu przeglądałam jakies strony w internecie gdzie ludzie zamieszczali swoje prace,

i krótkie filmiki z tebo jak malują. Musze przyznac że byli naprawde swietni w tym so robią a ich prace wydawały się bardzo realistyczne.

Następnego dnia ja przejzałam te karty które wrzuciłam na bloga i pierwsze co mi przyszło na myśl to to że każdy ewentualny odwiedzający pomyśli

coś w stylu " Boże jaki ona crap zamieściła , i to niby ma być sztuka". Muszę przyznać, jako swój największy krytyk że nie wszystkie są jakoś specjalnie piękne , sa po prostu lepsze i gorsze.

Poza tym nie ukrywam tego że  z żadnego mojego rysunku, jaki posiadam, nie jestem w 100% zadowolona.Zawsze wyczaje jakaś skaze, niedociącnięcie, błedy.

Po prostu zdaje sobie sprawe ze nie jestem jakimś artystą-i przenigdy bym sie tak nienazwała . To jest coś co robie zupelnie hobbistycznie, amatorsko bo nie posiadam

żadnego artystycznego wykształcenia-zresztą kto by tak pomyślał he,he ;).Z drujiej strony uwazam że ze sztuką jest jak z pismem każdy posiada swój indywidualny charakter rysowania

który nie kazdemu podejdzie do gustu bo nie będzie potrafił go odczytać, lub poprostu nie bedzie się podobał pod względem estytycznym i sposobie wykonania.

Nie ma się więc co puszyć i obrażać a  zdać sobie sprawy że sztuka (a tym bardziej surrealistyczna czy nowoczesna) jest rózna w zrozumieniu,trudna do zaakceptowania.

Ja  uważam że piękno wykonania nie jest takie ważne (chć też jest istotne) ale przede wszystkim sztuka ma wstrząsnąć, poruszyć skłonić do refleksji, wydobyć uczucia które człowiek na codzień skrywa.

Ja rysuje bo musze to jest moje Katharsis, bo należe do ludzi mało wylewnych więc dużo rzeczy zostawiam na kartkach.

9.01.2020
09 stycznia 2020, 15:48

Postanowienia?
08 stycznia 2020, 20:36

Witam cię mój jedyny i wierny Czytelniku . Nie ma to jak Ja i Ja.

Dzisiaj będzie troszeczkę w innej formie, bo w związku z początkiem nowego roku naszły mnie pewne przemyślenia

Wiem że jest to czas kiedy ludzie składają sobie różne postanowienia, tymczasem ja od paru dobrych lat tego nie robie.

Nie jest to coś co wynika z mojej premedytacji i uprzedzeń ale po prostu patrzę na to trochę inaczej-Albo może mi się tak tylko wydaje .

W każdym razie... dobrze mi z tym, i nie żałuje.

Ale żeby nie zanudzać cię już mój drogi Czytelniku, przejdźmy do meritum sprawy.

Uważam że każdego dnia, bez względu na datę ludzie podejmują się jakiegoś postanowienia.

Codziennie podejmują decyzje, co w danym dniu musze, i co jeszcze chce zrobic, choć wiadomo że niektóre cele są im narzucane z góry.

Ale każda z tych  decyzji jest swego rodzaju zmaganiem który podejmują na dany dzień.

I nie ma znaczenia na jakim szczeblu społecznym się znajdują. Bez wględu na to czy jest to;bankier ,polityk ,robotnik budowlany,prawnik,handlowiec,sprzątacz itp.

Każdy z nich dzięń w dzień, podejmuje  jakąś ważną walke i zmaga się ze swoimi celami.

I każdy z tych codziennych, najdrobniejszych celów jest ważny.

Zbliża nas samorealizacji, pokonywaniu własnych słabości przez walke z samym sobą, przez co nasze poczucie wartośći wzrasta a co za tym idzie radością z życia.

Dlatego dla mnie nie liczą się te duże postanowienia to te małe kroczki które stawiamy są o wiele ważniejsze. Dlatego nie mówmy sobie "mósze schudnąć w tym roku"

tylko powiedz sobie "dziś pójde pobiegać " i to zrób. Jutro powiedz sobie "ide na basen" i to zrób te małe kroczki są ważne a nie te wielkie postanowienia.